Instytucja Kultury Samorządu Województwa Łódzkiego
unia baner
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
2 + 6 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
2 + 6 =

po 35. Łódzkich Spotkaniach Teatralnych w Kutnie

Oryginalny? Bez wątpienia. Zaskakujący? W pełnym tego słowa znaczeniu. Awangardowy? Jak najbardziej. W ramach 35 festiwalu Łódzkich Spotkań Teatralnych kutnowska publiczność w minioną sobotę obejrzała jeden z najbardziej performerskich spektakli jaki powstał w Polsce w ciągu ostatnich lat. „OUN”, bo o nim mowa, to autorski projekt Katarzyny Pawłowskiej z Teatru Porywacze Ciał. Spektakl, w którym co należy zaznaczyć ważną rolę odgrywa udział widowni, kutnowska nie zawiodła…

35. ŁÓDZKIE SPOTKANIA TEATRALNE DOTARŁY DO KUTNA


  Po Łodzi, Łowiczu, Sieradzu, Bełchatowie i Radomsku przyszedł czas na Kutno. W minioną sobotę, 20 października, do Kutnowskiego Domu Kultury zawitały 35 Łódzkie Spotkania Teatralne. W ramach festiwalu Teatr Porywacze Ciał z Poznania zaprezentował monodram „OUN”. Kryjący się pod ową nazwą „Obwodowy Układ Nerwowy” (nie mylić z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów) to jeden z najbardziej performerskich spektakli, jaki powstał w Polsce w ciągu ostatnich lat. Ten w pełni autorski projekt Katarzyny Pawłowskiej, przez nią samą także wyreżyserowany, tylko z pozoru jest seansem autoterapii sfrustrowanej artystki. Podzielony na kilka części, zatytułowanych: zwątpienie, euforia, zaskoczenie, świat zewnętrzny i świat wewnętrzny, z jednej strony prezentuje owe stany sukcesywnie i ekspresywnie odgrywane przez aktorkę przed oczyma widzów, obnażając tkwiące w ludziach m.in. lęki i fobie, z drugiej igra w najlepsze z teatralną konwencją. Zgodnie z awangardą, w której nurcie „OUN” został stworzony, widownia nie odnajdzie w nim dobrze znanego jej klasycznego sposobu odtwarzania rzeczywistości. Są „gesty artystyczne”. „(…) wchodzę na scenę i działam. Szukam jakby sama siebie, czego właściwie chcę od siebie, od tych ludzi, którzy przychodzą, od sztuki, od życia konkretnie…” – mówiła w jednym z wywiadów o swym „wystąpieniu” Katarzyna Pawłowska. Aktorka wręcz z lubością odrzuca estetyczne przyzwyczajenia publiczności, za pomocą niemal surrealistycznego humoru, przeplatanego ironią i groteską przeciwstawia się scenicznym stereotypom, mało tego wciąga w swą grę publiczność posługując się w tym celu prowokacją. Całości dopełniają rekwizyty - rozsypana ziemia, maski karnawałowe, ekwipunek nurka-amatora, mechaniczna lalka, plastikowe rurki czy gadżety rodem z pchlego targu. Rozrzucone po scenie tworzą wielki, postmodernistyczny kolaż i służą do uświadomienia widowni absurdalności kultury masowej, w której wszyscy, także artyści, tkwimy zanurzeni po uszy.  


  Po półtoragodzinnym spotkaniu z Katarzyną Pawłowską, po tym swoistym współdziałaniu publiczności z nią w jej „wystąpieniu”  i konfrontacji z jej gestami artystycznymi zrodziło się pytanie, kto tak naprawdę przeszedł autoterapię? Komu przyszło się zmierzyć ze swymi lękami, myślami i fobiami? Odpowiedź jest tylko jedna – publiczność.
 

 Kolejne odsłona 35 edycji Łódzkich Spotkań Teatralnych odbędzie się już 26 października w Opocznie na scenie Miejskiego Domu Kultury, gdzie Teatr Zielony Wiatrak z Gdańska zaprezentuje spektakl „Drapacze chmur”.
Agnieszka Warchulińska


foto Dariusz Śmigielski